MareckiMarecki napisał:
JLK21 napisał:
monika741 napisał:
Cwana jesteś, bo masz dobrą pracę, pewnie jeszcze dobrze znasz język więc piszesz takie brednie....
jakie brednie??? to chyba nie jest jej wina ze zna jezyk/jezyki a Ty nie.... nikt nikomu nie zakazuje sie uczyc przeciez....
MariuszBerlinski napisał:
jezyk angielski znam komunikatywnie.wiec chce osobiscie popytac w firmach o prace.
co to znaczy komunikatywnie??? albo znam albo nie znam!!!! prawda jest brutalna, wiem...
MariuszBerlinski napisał:
lżej wam wszytskim, ze sobie mozecie na wszystko pozwolic.
...ale sami tylko dla siebie, aby tylko czasem nic i nikomu nie załatwic, tylko dla siebie - poprostu zeby jeden nie miał czasem lepiej od drugiego. no cóz....równiez wam dziekuje za pomoc.
pozdr.Mariusz!
nie na wszytsko.... Maserati quattroporte jest chwilowo poza moim zasiegiem finansowym...
a to ze pomagamy/niepomagamy.... pomagam polakom... tylko ze problem jest taki ze jak zaczynasz pomagac za czesto to pozniej rodacy sie gniewaja ze nie mam czasu na przyklad albo ochoty gdzies jechac i zalatwiac cos.... wielka obraza majestatu... pomagasz podrzucic na stacje i spowrotem to pozniej Ci kilku rzeczy w aucie brakuje... i takich przypadkow jest wiele... teraz - tylko wybranej (i mocno wyselekcjonowanej) grupie osob moge pomoc... a reszta: sorry - nie znam was, dmucham na zimne, za duzo razy sie sparzylem...
A Ty znasz język ??? Jaki ??? Angielski , Norweski . Jak rodowity Anglik ??? , a może jak rodowity Norweg ???
jezyk ojczysty jest tylko jeden - i to bedzie polski.... tego nie zmienie nawet gdybym chcial...
angielski i norweski - spokojnie mozemy sobie pogadac, podyskutowac, dowcipy opowiadac... nawet przez telefon... nie stanowi to dla mnie zadnego problemu...
kiedys w podstawowce uczylem sie tez ruskiego, w sredniej niemieckiego... z litwincami, lotyszami itd - po rusku teraz w NO gadam - gorzej z literkami....
z wloskim poddalem sie po tygodniu, nauka francuskiego tez trwala mniej wiecej tydzien...
jezyk i nauka to sa takie rzeczy ktorych nie stracisz w trakcie powodzi pozaru kradziezy... Twoje i nikt Ci nie zabierze dlatego inwestuje w siebie... Tobie tez nikt nie zabrania...
JLK21 napisał:
monika741 napisał:
Cwana jesteś, bo masz dobrą pracę, pewnie jeszcze dobrze znasz język więc piszesz takie brednie....
jakie brednie??? to chyba nie jest jej wina ze zna jezyk/jezyki a Ty nie.... nikt nikomu nie zakazuje sie uczyc przeciez....
MariuszBerlinski napisał:
jezyk angielski znam komunikatywnie.wiec chce osobiscie popytac w firmach o prace.
co to znaczy komunikatywnie??? albo znam albo nie znam!!!! prawda jest brutalna, wiem...
MariuszBerlinski napisał:
lżej wam wszytskim, ze sobie mozecie na wszystko pozwolic.
...ale sami tylko dla siebie, aby tylko czasem nic i nikomu nie załatwic, tylko dla siebie - poprostu zeby jeden nie miał czasem lepiej od drugiego. no cóz....równiez wam dziekuje za pomoc.
pozdr.Mariusz!
nie na wszytsko.... Maserati quattroporte jest chwilowo poza moim zasiegiem finansowym...
a to ze pomagamy/niepomagamy.... pomagam polakom... tylko ze problem jest taki ze jak zaczynasz pomagac za czesto to pozniej rodacy sie gniewaja ze nie mam czasu na przyklad albo ochoty gdzies jechac i zalatwiac cos.... wielka obraza majestatu... pomagasz podrzucic na stacje i spowrotem to pozniej Ci kilku rzeczy w aucie brakuje... i takich przypadkow jest wiele... teraz - tylko wybranej (i mocno wyselekcjonowanej) grupie osob moge pomoc... a reszta: sorry - nie znam was, dmucham na zimne, za duzo razy sie sparzylem...
A Ty znasz język ??? Jaki ??? Angielski , Norweski . Jak rodowity Anglik ??? , a może jak rodowity Norweg ???
jezyk ojczysty jest tylko jeden - i to bedzie polski.... tego nie zmienie nawet gdybym chcial...
angielski i norweski - spokojnie mozemy sobie pogadac, podyskutowac, dowcipy opowiadac... nawet przez telefon... nie stanowi to dla mnie zadnego problemu...
kiedys w podstawowce uczylem sie tez ruskiego, w sredniej niemieckiego... z litwincami, lotyszami itd - po rusku teraz w NO gadam - gorzej z literkami....
z wloskim poddalem sie po tygodniu, nauka francuskiego tez trwala mniej wiecej tydzien...
jezyk i nauka to sa takie rzeczy ktorych nie stracisz w trakcie powodzi pozaru kradziezy... Twoje i nikt Ci nie zabierze dlatego inwestuje w siebie... Tobie tez nikt nie zabrania...